Święto Sant’Efisio – najpiękniejsze na Sardynii

utworzone przez

Święto Sant’Efisio, które obchodzone jest w Cagliari na początku maja, jest bez wątpienia najważniejszym wydarzeniem w stolicy Sardynii, a nawet na całej wyspie. Świadczą o tym tysiące uczestników każdego roku, wielu z nich w tradycyjnych sardyńskich strojach, co dodaje procesji kolorytu i rangi.

Jest też jedną z najdłuższych pielgrzymek w Europie – wierni w cztery dni przechodzą 80 kilometrów. Od 1956 roku, co roku, figura Sant’Efisio, czyli świętego Efizjusza, 1 maja wyrusza z centrum Cagliari przez Pulę do Nory, skąd powraca do stolicy 4 maja.

Historia świętego Efizjusza jest bardzo wyjątkowa. Urodził w połowie III wieku w Antiochii, na terenie dzisiejszej Turcji. Wstąpił do armii rzymskiej pod dowództwem cesarza Dioklecjana i został wysłany na Sardynię, aby walczyć z chrześcijaństwem.

Legenda głosi, że pewnej nocy podczas gwałtownej burzy doznał niezwykłej wizji – zobaczył błyszczący wśród chmur krzyż. Wtedy też usłyszał głos z nieba karcący go za prześladowanie chrześcijan i przepowiadający jego męczeństwo.

W wyniku tego zdarzenia, Efizjusz sam przeszedł na chrześcijaństwo. Kiedy przyznał się do tego cesarzowi, został oskarżony o zdradę, uwięziony, torturowany i skazany na śmierć. Zanim zginął, prosił Boga o opiekę nad Sardyńczykami. I, jak pokazała historia, jego prośba została wysłuchana.

Jak Sant’Efisio ocalił Sardynię

Od 1652 roku Sardynię dziesiątkowała epidemia dżumy, zabierając do grobu niemal połowę mieszkańców wyspy. Zdesperowani cagliaritańczycy wezwali na pomoc swojego patrona, patrona Sant’Efisio. Obiecali mu, że jeśli uda mu się powstrzymać zarazę, będą co roku uroczyście przenosić jego statuę z kościoła w cagliaritańskiej dzielnicy Stampace w procesji do miasteczka Nora, w którym zmarł.

I tak też się stało: zaraza się skończyła i zgodnie z obietnicą, od 1 maja 1656 roku, rok w rok rusza ta niezwykła procesja dziękczynna, chwalebna i błagalna – z prośbą o dalszą opiekę.

Tylko dwa razy, w 2020 i 2021 roku, z powodu pandemii COVID, procesja odbyła się bez udziału wiernych. Symbolicznie Sant’Efisio towarzyszyło tylko kilkoro przedstawicieli służb zdrowia, Sardyńczycy śledzili jednak całe wydarzenie w mediach i łączyli się w modlitwie z prośbą o jak najszybsze przeminięcie pandemii.

Sardyńskie kobiety w tradycyjnym stroju

Przygotowania do procesji

Za organizację i przebieg tego wielkiego wydarzenia odpowiada bractwo Arciconfraternita del Gonfalone e di Sant’Efisio Martire. Wybierany jest spośród nich tzw. Terzo guardiano, który osobiście czuwa nad każdym szczegółem tego gigantycznego przedsięwzięcia.

Burmistrz Cagliari spośród swoich współpracowników wybiera natomiast osobę nazywaną Alter Nos, która jest symbolicznym reprezentantem ludu i na czas tej pielgrzymki – osobistym “ochroniarzem”, towarzyszącym świętemu na każdym kroku.

Akompaniuje mu dosiadając przez cały czas konia, a do swej roli przygotowywany jest miesiącami przez bractwo zarządzające tym świętem. Jednak i zwykli pielgrzymi intensywnie sposobią się do tego wydarzenia niemal przez cały rok.

Przede wszystkim, odnawiane są tradycyjne stroje ludowe. Każdą miejscowość charakteryzują inne, ale wszystkie łączy kunszt wykonania i niezwykła ozdobność – są drogocenne nie tylko ze względu na użyte materiały, ale także na wartość sentymentalną – często noszone były przez kilka pokoleń.

A ponieważ procesja Sant’Efisio to nie tylko pochód pieszy, ale i konny, jeźdźcy i ich konie nieustannie ćwiczą paradny krok, często uczestnicząc także w mniejszych, lokalnych procesjach ku czci innych patronów i świętych.

Przygotowywane są także powozy, które ciągną nieraz całe rodziny, a przede wszystkim – karoca, która transportuje świętego Efizjusza. Ciągnięta jest zawsze przez dwa woły – najdorodniejsze egzemplarze. Zarówno karocę, jak i głowy oraz rogi wołów ozdabia się bogato: żywymi kwiatami, kolorowymi kokardami i tasiemkami, strojną biżuterią.

Także figura Sant’Efisio jest strojona czerwonym płaszczem, dużym białym kołnierzem, złotą koroną, srebrnym mieczem i mnóstwem biżuterii.

Barwny korowód pielgrzymów

Procesyjny pochód ma bardzo zróżnicowaną i barwną strukturę: otwierają go odświętnie udekorowane tradycyjne wozy. Za nimi grupy folklorystyczne z niemal wszystkich sardyńskich wiosek – kobiety, mężczyźni, a nawet dzieci  w strojnych ludowych kostiumach, różniących się między sobą kolorami, fakturami materiałów, wzorami, biżuterią, nakryciami głowy.

Niektórzy trasę pokonują boso – co roku dostrzec można grupę bosonogich pielgrzymów z Cabras. Za grupami folklorystycznymi podążają setki jeźdźców na koniach. Wierni idą z przodu, przed statuą świętego, posypując ulice płatkami róż, aby stworzyć mu taki niezwykły kwietny dywan. Kiedy karoca Sant’Efisio przemieszcza się wzdłuż domów – ich mieszkańcy zrzucają płatki kwiatów także z okien i balkonów, tworząc pachnące konfetti.

Woż z wołami udekorowany na święto

1 maja: wielkie świętowanie

W dzień rozpoczęcia święta, 1 maja, od rana odbywają się uroczyste msze święte ku czci patrona. Ponieważ kościół Sant’Efisio przy ulicy dedykowanej temu świętemu jest bardzo mały, a okoliczne uliczki wąskie – aby zapewnić sobie dobre miejsce do podziwiania wyjścia procesji, warto pojawić się tam wcześnie rano.

Uroczysta procesja rusza z kościoła przed południem. Trasa, którą pokonuje się pieszo, zaczyna się na Via Azuni i prowadzi przez Piazza Yenne, Corso Vittorio Emanuele, Via Sassari, Piazza del Carmine, Via Crispi, Via Angioy, Via Mameli, Largo Carlo Felice, Via Roma, gdzie witany jest klaksonami zacumowanych w porcie statków, dalej Via Sassari, aż do trasy wyjazdowej – Viale La Playa.

Następnie święty patron Efisio opuszcza miasto Cagliari, w towarzystwie tysięcy wiernych, modlitw, śpiewów i dźwięków launeddas – charakterystycznych sardyńskich fletów o trzech piszczałkach.

Długa trasa procesji

Nie wszyscy pokonują całą 80-kilometrową trasę z Cagliari do Nory i z powrotem – po wyjściu z Cagliari pozostają ci najwytrwalsi. To moment, w którym zmienia się także sam Sant’Efisio – z jego figury zostają zdjęte drogocenne ozdoby, a dalszą podróż odbywa w prostym stroju. Po przejściu przez Giorgino i La Maddalena, procesja dociera do Su Loi. Tu, na placu przed kościołem dedykowanym świętemu Efizjuszowi odbywa się kolejna msza święta.

Pierwszego dnia procesja kontynuowana jest aż do późnych godzin nocnych, kiedy to dociera do Sarroch, gdzie święty spędza noc. W dniu 2 maja, po porannej mszy świętej, procesja jest kontynuowana do Puli, a późnym popołudniem – do Nory, w której Sant’Efisio został ścięty. Tu na plaży, na której został stracony, odbywają się uroczystości religijne. Po nich pielgrzymka wraca tą samą drogą do Cagliari, by wieczorem majestatycznie wkroczyć do poświęconego mu kościoła w centrum miasta.

4 maja: uroczysty powrót do Cagliari

Powrót Sant’Efisio do Cagliari – po zmroku, w orszaku oświetlonym światłem świec, jest niezwykle sugestywny. O ile jego wyjście jest zwykle energetyczne i z pompą, o tyle powrotowi towarzyszy zazwyczaj atmosfera większego skupienia, ale nie mniejszej radości.

Również tego dnia w Cagliari, oprócz tysięcy pielgrzymów towarzyszących świętemu Efizjuszowi na ostatnich kilometrach, gromadzą się kolejne tysiące ciekawskich. Ci ustawiają się na trasie pochodu, żeby choć przez chwilę popatrzeć na ten barwny korowód i oczywiście na figurę świętego – znów odświętnie przystrojoną, wiezioną w karocy ciągniętej przez woły. 

Powrót do kościoła Sant’Efisio na Stampace to chyba najbardziej sugestywny i poruszający moment tej długiej i pięknej wędrówki. Nic dziwnego, że ci, którzy nie dali rady dotrzeć do Cagliari, oglądają to wydarzenia na żywo w telewizji. Dla miłośnika sardyńskich tradycji to punkt obowiązkowy!

Może chcesz się dowiedzieć więcej?